
Przyszłaś do domu z wielkim delfinem
próby złota 777, tak nieczęstej, jak włosy twe gęste
ciurkiem łez go wyprosiłaś, słodkimi grzechotkami zwabiłaś
niezapominajkami w toni twych oczu
i nowym twym domownikiem - wielki delfin co nie pływa w morzu
co na śniadanie zjada brąz i mosiądz
urządzisz mu pływalnie, by miał chłód w gorąc
i piwniczkę by od słońca odpoczął
ozdobą domu się stanie, delfin na werandzie
atrakcją wszystkich gości, powodem ich zazdrości
a po północy obiektem rozkoszy
w zielonej marynarce, wygląda tak dojrzale
w uroku apaszki zaś mu do paszczy
zawsze ma się doskonale
nawet bez namiastki pudru na yhm... twarzy