Odświeżam wątek w kontekście
III Koncertu, który został wykonany przez Trifonova w czasie głośnego występu sylwestrowego w Filharmonii Berlińskiej z sir Ratlle'm. Przypomniały mi się najznakomitsze wykonania tego koncertu. O jednym z nich amerykański krytyk pisał: [he]
had conquered the citadel of that strange concerto, which is cheap unless it is magnificent.O tak, ten koncert jest naprawdę
magnificent, gdy posłucha się Horowitza, samego Rachmaninowa i... Williama Kapella, którego od czasu do czasu tu przypominam, choć doprawdy nie potrafię wyjaśnić tej amnezji u dużej części dzisiejszego muzycznego świata. Niezwykle cenne jest zwłaszcza poniższe nagranie live z orkiestrą z Toronto. Tak brzmi dla mnie prawdziwy
Rachmaninow - pozbawiony okołoromantycznej patyny i tkliwości, zapatrzony w przyszłość, czerpiący z późnego wieku XIX
modernista. Kolosalna technika, wsłuchajcie się w polirytmiczne fragmenty między partią prawej i lewej ręki, choćby w ogniwie drugim. Dopełnieniem jest raczej twardy, głęboki dźwięk, znany nam z niektórych wykonań Rachmaninowa - i artykulacja, wprost nie z tego świata (dzięki niej Kapell zrealizował swoje być może najlepsze rejestracje -
III Koncert Prokofieva ze Stokowskim i Doratim). Polecam to nagranie każdemu miłośnikowi fortepianu - w pełni zasługuje na miano
legendarnego...
Całość:
https://www.youtube.com/watch?v=4_Cb-xZd0Achttps://www.youtube.com/watch?v=JnYzwnSk6Schttps://www.youtube.com/watch?v=ZK1hFovtgRIhttps://www.youtube.com/watch?v=GIHNlrGAswQ