Vivaldiemu wyrządza się dużą krzywdę klepiąc w kółko jego Cztery pory roku. A przy okazji wyrządza się krzywdę sobie, bo jego dorobek jest tak bogaty, że szkoda zamykać się w tym jednym dziele, wcale nie najlepszym w jego dorobku.
To prawda, że większość koncertów Vivaldiego jest podobna do siebie. Ale trafiają się takie, których raczej byśmy się po nim nie spodziewali, na przykład:
https://www.url.com/watch?v=lhs8zf2VwDQPolecam dwa genialne koncerty fletowe, jeden z tytułem "Noc", drugi "Il Gardellino", co znaczy chyba "szczygieł" ale pewien nie jestem, w każdym razie jakiś ptaszek:
https://www.url.com/watch?v=_4RWDMuQwbchttps://www.url.com/watch?v=Q3d7cKCyssAI mój ulubiony koncert na wiele instrumentów:
https://www.url.com/watch?v=YUHd3TZ60wgI jeszcze coś religijnego:
https://www.url.com/watch?v=eq8VVGkHgiA