przez Chiarodiluna » niedziela, 19/02/23, 17:35
>>>>>>>>>>>>
Dołączam się do podziękowań dla Administracji, ...ale i Uczestników.
Ilość postów to rzeczywiście jedyna słuszna metodologia oceny, bo ilość fałszywych kliknięć generowana przez boty sieje dezinformację nie tylko na forach, ale i na blogach. Niedawno widziałem, jak ktoś „świętował” pół miliona odsłon na blogu, którego prawdopodobnie nikt nie czyta, z powodu jeszcze niższej popularności tematu przewodniego (opera).
A na FaceBooku jest już przecież profil Symfonika. Można zachować Logo dla kultywacji tradycji Forum. Trzeba tylko pozwolić na generowanie postów nie tylko przez właściciela profilu, albo zaprojektować podpięcie do tego profilu tzw. grupy otwartej lub zamkniętej. Grupa zamknięta powie prawdę, ile było naprawdę użytkowników Forum Symfonika w ostatnim czasie – zakładam, że kilku. Moderator się nie napracuje, bo postów będzie 10 na rok. Uczestnicy Forum Symfonika mogą się wówczas zgłosić z własnego osobistego profilu FB. Odpada koszt finansowy za obsługiwanie i utrzymywanie Forum Symfonika.
Do końca roku można skopiować co ciekawsze wpisy i mieć materiał wyjściowy do postowania w grupie FB. Przez ostatnie miesiące działania Forum można już komunikować ze sobą te dwie rzeczywistości – starą i odnowioną. Wówczas przejście do nowej platformy zajdzie płynnie.
Tylko kwestia zasadnicza jest inna – nie ma już osób zainteresowanych rozmowami o kulturze wysokiej. Widać to przecież wszędzie. Gdyby nie dotacje centralne, nie utrzymałoby się przy życiu wiele teatrów operowych i filharmonii. Upadały ostatnimi laty czasopisma traktujące o Muzyce Klasycznej. „Presto” musiało poszerzyć tematykę o całą kulturę. Niskonakładowy „Ruch Muzyczny” ratuje tzw. Środowisko i Polskie Wydawnictwo Muzyczne (pewnie też dotowane centralnie).
Gorzka anegdota na koniec.
Jak na profilu RM chcieli rozdać ładne kalendarze na 2023, to czas mijał i mijał i prawie nikt się nie zgłaszał, bo "wyznaczone zadanie" było "za trudne". Zadaniem było napisanie kreatywnego komentarza, wcale nie wymagającego wiedzy o muzyce klasycznej, jak w jakimś trudnym turnieju, tylko zwykłego kreatywnego wypowiedzenia się w temacie, co by się chciało w 2023 roku uczynić w ramach kultywowania swojego zainteresowania wydarzeniami muzycznymi. Oczywiście dla notabli i tuzów muzycznych nie była to atrakcyjna oferta, to oczywiste. Mam na myśli zwykłych czytelników i odbiorców. Ich po prostu nie było. Dopiero, jak obniżyli kryteria do minimalnych, znaleźli się wreszcie chętni na te kalendarze. Trochę żenada. No, ale może się czepiam.
Ja kalendarz już miałem, a poza tym nie jestem ze Środowiska, więc mi nie wypadało się wychylać z gadką.
Pozdrawiam. Do zobaczenia na koncertach Kate Liu i Camille Thomas.
Romanticism is not dead, ...i hope.