O książce „Romanca na trzy nogi” Katie Hafner piszę kolejny raz. Pożyczyłem ją przed tygodniem córce moich znajomych, uczennicy drugiej klasy gimnazjum, wiedząc że jest uczennicą szkoły muzycznej w klasie fortepianu. Na wczorajszym spotkaniu towarzyskim jej matka stwierdziła, że za sprawą tej książki stał się cud. Dziewczyna jest dyslektyczką i szczególnie czuje niechęć do obszerniejszego tekstu. Nie czyta z własnej woli. Przy tej książce zaś czas płynie jej niepostrzeżenie i sięga po nią z własnej woli.
Macie jakąś podpowiedź, co by jej polecić obecnie? Niechaj płynie nurtem, który ją porwał. Ja osobiście mam dwutomową historię muzyki i trochę książek o różnych kompozytorach. Nie wiem, czy ją coś zainteresuje? Proszę o pomoc. W bibliotece szkoły muzycznej mają z problemem z wypożyczaniem nut (niszczenie), ale inne książki, które tam zapewne są, z pewnością są dostępne.