Nie kwestionuję faktów, że kompozytor używał takich instrumentów. Kwestionuję tylko, że jest to argument za tym, żeby ich używać nadal. Po to chyba jakiś postęp został wykonany, żeby z niego korzystać, a nie żeby cofać się do tego, co było. Jeśli dla kogoś gra na instrumentach historycznych jest najlepsza, niech tak słucha. Dla mnie jest bez sensu i odnoszę wrażenie, że większość tych historycznych grajków nie zastanawia się w ogóle nad tym, tylko przyjmuje grę na instrumentach historycznych jako dogmat. I narzuca ten dogmat innym. A to już mi się nie podoba.
Owszem może być odwrotnie jednak usłyszenie chociaż raz w życiu jak słyszał dany utwór kompozytor jest czymś całkiem logicznym i nikomu jeszcze nie zaszkodziło
Z tym akurat się zgadzam. Z jednym zastrzeżeniem - i tak nie usłyszymy utworu tak, jak go słyszał kompozytor, bo do tego potrzeba odtworzyć całą masę detali, z tamtejszą atmosferą włącznie. A to w większości jest nie do odtworzenia. I jeden raz w życiu, może dwa, wystarczy. Przynajmniej dla mnie.