przez DeeDee » czwartek, 7/08/14, 22:36
Na koncercie muzyki Berlioza wykonano m.in. jego Marsz Żałobny. Był on jednak tak długi, że znużona publiczność zaczęła w końcu ziewać. Wreszcie siedzący obok kompozytora jeden z jego przyjaciół zapytał go delikatnie:
- Mistrzu, daleko jeszcze do cmentarza ?
********************
Jako młody chłopiec Siergiej Rachmaninow grał kiedyś na przyjęciu u księcia Sonatę Kreutzerowską , w której jest dość dużo długich pauz. W czasie jednej z nich podeszła do niego księżna i szepnęła przyjaźnie:
--Drogi chłopcze ! Zagraj nam lepiej coś, co umiesz na pamięć .
*******************
Podczas tournee po Ameryce Enrico Caruso został zaproszony do willi pewnego miliardera, gdzie otrzymał propozycję wykonania kilku arii za bajeczne honorarium. Ledwie jednak zaczął śpiewać, jeden z psów gospodarza zaczął wyć przeraźliwie. Rozgniewany tenor przerwał występ.
Miliarder z przyjaznym uśmiechem wręczył mu czek i powiedział;
- Proszę się nie gniewać , Mistrzu i więcej nie trudzić. Ja też bardzo lubię śpiewać, ale ile razy zacznę, ten pies zaczyna wyć. Chciałem się przekonać, czy zacznie wyć również wtedy, gdy zaśpiewa Caruso.