To jak z termometrem przez tysiące lat ludzie nie wiedzieli jaka jest temperatura aż nagle pach objawiło kogoś i wynalazł termometr, identycznie z muzyką ludzie ją odczuwali ale nic o niej nie wiedzieli.
Skoro ją odczuwali to wystarczyło, że zaśpiewał ptak, zagrzmiało itd. W naturze występuje mnóstwo dźwięków, które sa atrakcyjne dla ucha.
Można by rzec - że to coś jak religia, wodzowie i przywódcy państw, filozofowie, pisarze.
Akurat religia czy przywództwo to prymitywne odwieczne instynkty. Filozofem w pewnym sensie jest każdy człowiek, a pisarze istnieli od czasów starożytnych.
Zastanówcie się czy jakikolwiek kompozytor słyszał cokolwiek o muzyce antycznej lub tej sprzed kilku wieków?
No ba... Wielu kompozytorów czerpało i czerpie folkloru oraz pisało nawet na starodawne instrumenty. Pisałem juz o Chopinie, a Ty nadal swoje... lecz tu chodzi też o cala rzeszę innych kompozytorów, którzy w przeciwieństwie do Ciebie ,mieli otwarte umysły np. Debussy, który
używał archaicznych skal antycznych. Chopin miał przecież taki epizod kiedy sam wykonywał taką muzykę więc sam był jakby muzykantem. A i w ogóle to np. walc, tarantella, barkarola nie mówiąc o polonezie czy mazurku to wszystko formy
wywodzace sie z muzyki ludowej.
Nawet jeśli (w co wątpię) to kompozytor zlewał to i tworzył swój indywidualizm - Bach, Vivaldi, Beethoven lub Chopin
Ich nie obchodziła muzyka sprzed tysiąca lat, dla nich mogłoby jej nawet w ogóle nie być.
Zgadzam się, że wielu kompozytorów to indywidualności, tylko, że idąc tak radykalnym tokiem myślenia można stwierdzić, że muzyki klasycznej tez mogłoby dla nich w ogóle nie być. Wspomnę znowu o Chopinie bo jego przykład świetnie tu pasuje, a takze dlatego, ze uwazasz go za swojego ulubionego kompozytora. To śmieszne(choć również smutne), że jednocześnie reprezentujesz tak odmienne poglądy od podejścia tego artysty. To zalatuje mi jakimś snobizmem, wywyższaniem się...

Gdyby nie obchodziła go muzyka tradycyjna nie zapisywałby jej tak jak Kolberg. Wydaje mi się, że nie wspominałby też o "odwiecznych zasadach muzyki". Stwierdzenie, że muzyka zaczeła sie dopiero kilkaset lat temu jest spełnieniem moich najgorszych koszmarów na temat słuchaczy muzyki klasycznej. Chciałbym zauważyć, że np.
w Indiach te same melodie przetrwały do dziś przez kilka tysięcy lat! Tylko, że Ty takiej muzyki nawet nie słyszałeś... i myśle, że nie masz również zielonego pojęcia jak unikalną rzeczą jest rytm mazurka. Tego sie nie da "zlać"
Myśle, że zachłysnąłeś muzyką akademicką jednocześnie chłonąc bardzo mało wiedzy o niej. Ludziom zdarza się, że słuchają np. danego niszowego gatunku muzyki i chcą dzieki temu poczuć się lepsi, wyjątkowi i myślę, że i u Ciebie występuję taki sposób myślenia. Owszem klasyka charakteryzuję się "ambitną postawa" wielu swoich twórców oraz być może trudnością w słuchaniu, ale tez nie przesadzajmy bo przecież np 200 lat temu nie było popu czy disco polo i myślisz, że co? że była w tym miejscu pustka? Nie! Bo np. walce wiedeńskie to był taki współczesny pop dla wyższych sfer.