nex napisał(a):Polecam do obejrzenia film o tematyce muzycznej Whiplash. Dla mnie rewelacja.
tybel napisał(a):Mnie urzekł film o tytule "Whiplash", zeszłoroczny laureat Oscara.
Obejrzałem niedawno ten film, bardzo mi się spodobał.
(ostrzegam osoby, które jeszcze nie widziały "Whiplasha", że poniżej wymieniam pewne istotne szczegóły fabuły!)Jak dla mnie to jest film przede wszystkim o wielkiej ambicji, o czymś co może człowiekowi nawet w skrajnym przypadku załamać całe życie. Główny bohater podporządkowuje się całkowicie wyznaczonemu celowi (m.in. poświęca życie prywatne krzywdząc spotykającą się z nim dziewczynę), bo chce być zapamiętany jako wybitny muzyk. Rewelacyjnie została nakręcona scena rozmowy przy rodzinnym obiedzie, gdzie celnie \zostały zobrazowane emocje i frustracje głównego bohatera, spowodowane w dużej mierze niedocenianiem go przez otoczenie.
Reżyser zadaje pytania, które nurtują świat sztuki od zawsze: czy najważniejszy jest talent czy też ciężka praca? Czy obroni się geniusz, który nie wkłada w pracę tytanicznego wysiłku? Filmowy charyzmatyczny nauczyciel uważa, że ciężka praca jest absolutnie niezbędna do sukcesu, podając za przykład historię słynnego jazzmena Charlie Parkera. Że bez katorżniczego drylu współczesny geniusz niechybnie popadnie w przeciętność.
Twórcy filmu pytają też: czy można poświęcić życie prywatne dla sławy? Każdy odpowie sobie sam. Podejrzewam, że ludzie mocno stąpający po ziemi i wyznający klasyczny model rodziny oraz wyboru ścieżki życiowej są bardziej krytyczni w ocenie tego filmu, być może nawet nie zrozumieją motywacji działania głównych postaci tej historii.
Powyżej w niniejszym wątku wspomniano o niejednoznacznym zakończeniu filmu. Dla mnie jest ono wyraźne i zrozumiałe: tytułowy bohater musiał przeżyć ekstremalne stany psychiczne by zostać pchniętym do przejścia na wyższy poziom doskonałości wykonawczej.
Quid pro quo.Myślę, że warto śledzić twórczość 30-letniego reżysera filmu o nazwisku Chazelle. Co ciekawe długometrażowy "Whiplash" z 2014 roku jest rozszerzeniem krótkometrażowego filmu z 2012 roku nakręconego przez tego samego reżysera.
Nauczyciel zagrany niezwykle sugestywnie przez J.K. Simmonsa to rola ponadprzeciętna, warto obejrzeć film dla niego samego!
Już kiedyś na tym forum wspominałem o psychologicznym thrillerze pt. "Czarny łabędź" z roku 2010 w reżyserii Aronofsky'ego z nadzwyczajną Natalie Portman w roli tancerki, z muzyką Czajkowskiego świetnie zgraną z obrazem. Widzę sporo podobieństw z "Whiplashem", to też był film o nieuleczalnej ambicji, o dążeniu do doskonałości, z wyjątkowym schizofrenicznym klimatem.